wtorek, 30 maja 2023

Podsumowanie pierwszej edycji, cz. 3. Pedagogika (dzienni)




Odpowiedzi ankietowe studentek pedagogiki przedszkolnej i wczesne edukacji. Tu również odpowiedziały przede wszystkim osoby, które na wykładach bywały często. Jest sporo informacji ale warto pamiętać o tym, czego tu nie ma. A też byłoby przydatne. Tylko jak te informacje zdobyć? Niżej wyniki anonimowej ankiety (z kosmetycznymi poprawkami edytorskimi oraz moimi wytłuszczeniami).

Uzasadnij swoją frekwencję (lub absencję) na wykładach). Z czego to wynikało 16 odpowiedzi
  • Na wykładach byłam praktycznie cały czas, nie było mnie raz na zajęciach.
  • Szczerze naprawdę ciekawiły mnie te wykłady, zawsze na każdym wykładzie dowiedziałam się coś nowego, może bardziej nawet takie obalanie mitów, np. nawet co do smoków, że nie potrafią latać.
  • Będąc na wykładach miałam większą podstawę do napisania wpisu na bloga, ponieważ byłam bardziej wdrożona w temat, nie będąc raz było mi bardzo ciężko stworzyć wpis nie mając zbyt wielu informacji, a szukając w internecie, gdzie nie jest pewne ich źródło.
  • Nie było mnie +- 3 razy. Wynikało to z problemu dojazdu oraz raz byłam chora.
  • Uczęszczałam na zajęcia ze względu na to, że zajęcia były ciekawe, i chciałam wynosić z tych zajęć jak najwięcej i wpływało to również na to, że mogłam robić wpisy do bloga regularnie.
  • Na wykłady z edukacji społeczno-przyrodniczej byłam zawsze. Żadnych zajęć nie opuściłam, dlatego że mnie to ciekawiło, byłam ciekawa co będzie na następnych zajęciach oraz chciałam się dowiedzieć nowych rzeczy, poszerzyć swoją wiedzę o różne ciekawostki Pana Profesora.
  • Uczęszczałam na wykłady, ponieważ zapamiętuję więcej gdy słucham kogoś.
  • Moja regularna obecność wynikała z ciekawości, ale również wiem, że dużo więcej zapamiętuje jeśli ktoś mi coś wytłumaczy, niż w późniejszym czasie miałabym część wiedzy przeczytać z prezentacji.
  • Przyjemna forma wykładu.
  • Uczęszczałam na wykłady, ponieważ zawsze uzupełniałam dziennik refleksji na wykładzie, by być na bieżąco z informacjami i „na świeżo” pisać dziennik.
  • Uczęszczam na studia, więc moim obowiązkiem jest uczestnictwo w wykładach nawet w tych nieobowiązkowych. Również, gdyby nie chodziła to mam wrażenie, że mogłabym coś stracić. Nie zdobyłabym pewnej wiedzy. Poza tym zajęcia mi się podobały.
  • Na wykładach bywałam regularne. A nieobecności wynikały po prostu z przyczyn zdrowotnych lub rodzinnych.
  • Z spraw prywatnych ale także dlatego że chciałam dłużej pospać.
  • Czasem wolałam pouczyć się w domu niż siedzieć na wykładzie.
  • Niestety nie uczęszczałam na wszystkie wykłady, zazwyczaj było to spowodowane innymi obowiązkami w tym czasie.
  • Wykłady z przyrody bardzo mnie zmotywowały do dalszego poznawania przyrody dlatego z radością i chęcią na nie uczęszczałam. Na niektórych wykładach kilka razy nie byłam ponieważ pociąg z rana nie dojechał na czas dlatego nie udawało mi się być na niektórych wykładach.
Komentarz: absencja studenta na wykładzie nie zawsze wynika z jego lenistwa. Są i obiektywne przyczyny. I to jest powód dla którego warto myśleć o projektowaniu środowiska edukacyjnego, na który składają się nie tylko wykłady i ćwiczenia w kontakcie. Nie chodzi o obecność lecz o możliwości do uczenia się. Dziennik refleksji okazał się jedna z możliwości i motywacji do aktywnego uczenia się. Niezależnie od obecności czy nieobecności na wykładzie. Niektórzy studenci są świadomi tego jak się uczą (w jakich warunkach). Warto ich skłaniać do takich refleksji by maksymalizowali swoje efekty i świadomie dobierali strategię uczeni a się

Wkłady 1. Forma i treść. Co zaskoczyło w formie lub treści wykładów.16 odpowiedzi
  • Dużo pomysłów na prowadzenie zajęć.
  • Zaskoczyło mnie, że nie będzie sprawdzana obecność (co spotkałam się z tym bardzo rzadko) pomimo tego i tak uczęszczałam na wykłady, ale również zaskoczyła mnie forma zaliczenia co uważam, że była na plus. Nigdy dotąd nie miałam okazji prowadzić takiego dziennika.
  • Tematy były niestandardowe, zdarzały się niecodzienne rzeczy, które intrygowały i ciekawiły np. sok z tulipanów czy zupa z pokrzywy.
  • Było bardzo dużo ciekawych informacji jak i pytań. Dużo działo się w głowach podczas wykładów.
  • To, że nie były to tylko zajęcia w formie wykładu, ale również miałyśmy możliwość uczestniczyć na zajęciach terenowych.
  • Na pierwszym wykładzie zaskoczyła mnie (na plus) forma egzaminu, jakim jest pisanie dziennika refleksji.
  • Wszystko! (w pozytywnym znaczeniu) nie były to typowe tematy, tylko takie które zaciekawiły mnie jako studentkę, a dzieci tym bardziej by zaciekawiły.
  • Nie sprawdzanie, nie kontrolowanie (jeśli było zadanie do wykonania to niekoniecznie każdy musiał je robić w danej chwili, a właściwie nie musiał danego zadania w ogóle robić).
  • "Luźne” zajęcia, bez typowego toku nauczania - coś nowego.
  • Sposób prowadzenia zajęć. Zmiany i brak monotonności.
  • Częste zadawanie pytań, pobudzanie do zastanawiania się.
  • W treści wykładach dowiedziałam się wielu rzeczy, o których nie miałam pojęcia. Również dowiedziałam się rzeczy, które mogę wykorzystać z pracy z dziećmi co dla nich będzie również zaskoczeniem. Treści były ciekawe i na pewno pomocne w przyszłości.
  • Wykłady nie były nudne. Było wiele nawiązań do wykorzystania w praktyce i ciekawostek na dany temat. Zaskoczyła mnie również forma zaliczeń.
  • Wykłady były ciekawe, inne niż wszystkie, nie było przepisywania slajdów z prezentacji jak zazwyczaj to wygląda na wykładach
  • Forma wykładów nie była zwyczajna, różniła się od tej tradycyjnej. Nie zawsze wykład polegał tylko na prezentowaniu treści przez wykładowcę, ale również studenci mogli mieć w nim swój czynny udział. Bardzo fajnym pomysłem był również spacer na plażę kortowską i praktyczne zajęcia.
  • Brak encyklopedycznej wiedzy. Wszystko w formie ciekawostek

Wykłady 2. Co się spodobało na wykładach (treść lub forma).15 odpowiedzi
  • Podobnie jak w pierwszym pytaniu, czyli pomysły jakie możemy wykorzystać w przyszłości.
  • Podobały mi się zdjęcia owadów czy tez roślin albo filmiki jak czasami się pojawiały z owadami co robią.
  • Podobała mi się propozycja na końcu, czyli np. 3 informacje, które zapamiętałeś czy pytanie, które masz w głowie, jednak nie musi być to wygłaszane na forum, tylko np. w treści wpisu.
  • Spodobały mi się eksperymenty, obserwacje. To, że poznaliśmy przyrodę poprzez wyjście na świeże powietrze.
  • Podobało mi się to, że mogliśmy mieć własny wkład w te zajęcia. Że nie tylko Pan Profesor prowadził wykład, ale również i my mogliśmy opowiadać o swoich doświadczeniach. Przynosić własne gry i w nie grać oraz inne przedmioty do eksperymentowania.
  • Na drugim wykładzie spodobała mi się praktyczna forma przeprowadzenia zajęć, która była również na innych wykładach (teatrzyk kamishibai, wyjście na dwór, by odkrywać świat przyrody, stworzeń żyjących w wodzie, granie w gry planszowe). Na drugim wykładzie jednak mogliśmy dowiedzieć się o planecie oraz przynieść materiały, które były do tego potrzebne, np. piłkę.
  • Zajęcia w terenie, bajka kamishibai, pomysł z wywiadami..
  • Wiedzą, która była przekazywana bardziej często w formie ciekawostek.
  • Forma zajęć była czymś nowym.
  • Ciekawostki, nietypowe rzeczy i treści, wyjście w teren.
  • Spodobała mi się różnorodność i dużo ciekawostek. Nie były to takie typowe treści a takie, które mogą naprawdę zaciekawić dziecko.
  • Spodobały mi się tematy, które można fajnie opracować w edukacji przedszkolnej. Ale również forma zaliczenia, która jest odciążeniem w zaliczeniach z pozostałych przedmiotów. Co nie znaczy, że nie zapamiętałam nic. Pisząc dziennik i myśląc nad tym co napisać, wydaje mi się że treści automatycznie zostały mi w głowie.
  • Forma.
  • Spodobała mi się bajka kamishibai, spacer na plażę kortowską, możliwość pogrania w gry planszowe na wykładzie, równie ciekawa była skrzynka pomysłów, jak i transmitowanie wykładu online. Nie zawsze miałam możliwość uczestniczyć na wykładzie osobiście, więc uczestniczyłam w nim na teams. Było to duże ułatwienie
  • Były bardzo dobrze prowadzone, w taki sposób, że można wiele zapamiętać.
Komentarz: Zyskałem potwierdzenie, że warto robić wykład w formie hybrydowej. z transmisją dla nieobecnych. To na pewno warto kontynuować mimo różnych problemów technicznych.

Wykłady 3. Co przeszkadzało, utrudniało (forma, treść, brak sprawdzania listy obecności itp.)15 odpowiedzi
  • Wydaję mi się, że raczej nie ma czynnika, który przeszkadzał.
  • Nic mi nie przeszkadzało.
  • Nie było czegoś takiego
  • Troszkę tempo. Trudno czasami było zapisać jakieś informację.
  • Moim zdaniem, nie przeszkadzało mi nic na tych zajęciach, oprócz tego, że czasami studenci lekceważyli sobie i nie przychodzili na zajęcia, co przeszkodziło w poznawaniu doświadczeń większej ilości osób.
  • Myślę, że jednym utrudnieniem mogłoby być udostępnianie prezentacji z zajęć bez krótkich opisów, żeby sobie przypomnieć co było na zajęciach. (Nawet dla tych osób, które zawsze uczestniczyli w zajęciach)
  • Nic.
  • . [wstawiona kropka jako forma udzielenia odpowiedzi bez udzielania odpowiedzi]
  • Nie było nic takiego.
  • Nie miałam żadnych trudności, ponieważ pojawiałam się na każdym wykładzie jak dotąd
  • nic
  • Na wykładach nic mi nie utrudniało ani przeszkadzało.
  • Treść.
  • Nie było rzeczy, która utrudniałaby możliwość uczestniczenia w wykładzie.
  • Nic nie przeszkadzało.
Komentarz: sam już nad tym się zastanawiałem. Notatki z wykładów w formie pliku pdf z prezentacji. Używam dużo zdjęć a mało tekstu. Najwyraźniej potrzebne są także inne formy, może jakieś tekstowe streszczenie wykładu? Z zaznaczeniem kluczowych treści, słów, pojęć. ma zadanie do wykonania przed kolejnym cyklem. 


Wkłady 4. Co z treści zostało na dłużej w głowie (fakty, koncepcje, pytania).16 odpowiedzi
  • Wydaję mi się, że podobnie tak jak napisałam w pierwszych dwóch pytaniach, czyli pomysły, a mianowicie wywiady, możliwość wykorzystania nowych aplikacji, nowe ciekawe rośliny, które są tak naprawdę wokół nas.
  • Myślę, że fakty.
  • Zdecydowanie sok z tulipanów, czy to, że niektóre gatunki os nie żądlą bez powodu, że niektóre motyle odżywiają się odchodami, komarzyce są podstępne i wykorzystują samce do odwrócenia uwagi, że GMO nie jest szkodliwe dla zdrowia, że wiele roślin, które uważa się za chwasty ma właściwości lecznicze.
  • Dużo nazw gatunków. Takie inne podejście do nauki.
  • Wydaje mi się, że najbardziej zostanie mi w głowie po tych zajęciach, eksperymentowanie w terenie. Było to dla mnie ciekawe doświadczenie. Poznanie przyrody nie tylko z teorii.
  • Dużo rzeczy zostało mi w głowie, np. rośliny, motyle. Gdy jestem na spacerze potrafię odróżnić motyle i pochwalić się rodzinie/znajomym co to za dany motyl, np. cytrynek latolistek, a przy tym dać ciekawostkę, że pachnie jak cytryna. Jak również to, JAKA PRZYRODA JEST NIESAMOWITA!
  • Wiele ciekawych sposobów/pomysłów jak możemy zaciekawić dzieci otaczającym ich światem, jako przyszli nauczyciele.
  • Ciekawostki i pytania (te podane nam, ale również te które same stwarzałyśmy), które wykorzystywałyśmy do dzienników refleksji.
  • Ciekawostki na temat zwierząt i roślin.
  • Pytania, spostrzeżenia które mieliśmy sobie zadawać wzajemnie i pytania pisane w dzienniku refleksji.
  • Fakty, których wcześniej nie wiedziałam oraz nie poznałam w szkole.
  • Fakty o smokach czy motylku o zapachu cytryny :).
  • Ciekawostki. Różne niekonwencjonalne podejścia do tematu.
  • Że tulipany są trujące.
  • Bardzo dużo zapamiętałam na temat motyli, ponieważ jest to temat mi blisko, bardzo lubię te stworzenia i mogłam dowiedzieć się wiele przydatnych rzeczy na jego temat. Również zapamiętałam wiele z tematu o GMO, bioróżnorodności, owadach, a w szczególności pszczołach - myślę, że ta wiedza zostanie ze mną na dłużej
  • Wszystkie ciekawostki zostały mi na długo w głowie.

Zaskakujący jest wynik w odniesieniu do wykładów. Wszyscy na nie wskazali, a więc nawet osoba, która sporadycznie uczestniczyła w wykładach. Spodziewałem się raczej, że głównym źródłem ich wiedzy są inne kanały, np. internet. A tu jednak wykłady. Czyli są potrzebne. jedynie wato pomyśleć nad ich formą i zawartością. Być może dziennik refleksji jest aktywizującym sposobem do odbierania treści nawet z wykładów.



Czy dziennik refleksji pomógł mi w uczeniu się lub powtarzaniu materiału (tak, nie, częściowo itp.). Uzasadnij swoją odpowiedź.16 odpowiedzi

  • Tak, pomógł mi przede wszystkim uporządkować wszystkie informacje, pomimo tego, że piszę go z koleżanką to obydwie wiemy na jaki temat piszemy i dyskutujemy nad tym.
  • Myślę, że tak bo po każdym wykładzie jednak spisywałam do dziennika refleksji to co udało mi się zapamiętać lub to co nawet zapisałam sobie, notując w czasie wykładu.
  • Częściowo tak, w głowie zostały mi szczególnie te informacje, które mnie zaskoczyły bądź zaciekawiły.
  • Tak, dziennik pisałam poprzez wracanie do swoich notatek. Sprawdzanie różnych rzeczy w internecie.
  • Tak. Ze względu na to, że skupiałam się jak najbardziej na zajęciach, aby w jak najciekawszy sposób przekazać to w dzienniku. Aby nie interesowało to tylko mnie, ale także czytelników. Co ułatwiło mi zapamiętanie i przeanalizowanie materiału.
  • Uważam, że dziennik refleksji pomógł mi w uczeniu się, ponieważ był (jest) to w rodzaju pamiętnik, do którego zawsze mogę zajrzeć, przypomnieć sobie treści. Przy pisaniu dziennika również mogłam się uczyć.
  • Tak, ponieważ to co mnie zaciekawiło zostało w głowie i często opowiadam o tym młodszemu rodzeństwu.
  • Tak, ponieważ aby napisać sensownie wpis w dzienniku refleksji musimy temat (to o czym piszemy) rozumieć. Wiąże się to często z tym, że najpierw coś usłyszymy, następnie napiszemy to skrótowo w jakiś notatkach, a dopiero później tworzymy z tego wpis rozszerzając wiadomości z wykładów o własne spostrzeżenia i wiedzę, którą pamiętamy lub same doczytałyśmy.
  • Tak, dzięki dziennikowi refleksji dużo więcej zapadło mi w pamięci.
  • Tak, ponieważ pisząc dziennik na zajęciach. Po powrocie do domu analizowałam jeszcze raz to co pisałam i powtarzałam materiał na nowo.
  • Tak, bo nie mogłam napisać byle czego. Moja osobowość wymaga, żebym wszystko sprawdziła oraz przemyślała za nim coś napiszę.
  • Dzięki dziennikowi za każdym razem utrwalałam wiedzę, którą zdobyłam na wykładach. Kiedykolwiek tam zajrzałam to pomagało mi przypomnieć co ciekawego i nowego się dowiedziałam.
  • Tak ponieważ samodzielnie pisząc i angażując się w to, myśląc nad tym co napisać treści automatycznie zapamiętywałam.
  • Tak
  • Tak, dziennik refleksji pomógł mi w utrwaleniu materiału, dzięki prowadzeniu dziennika zajrzałam do wielu ciekawych artykułów i przejrzałam wiele interesujących stron internetowych
  • Pomógł mi w uzyskaniu systematyczności w codziennym życiu. Pomógł także w uzyskaniu potrzebnych informacji.
Komentarz: wyraźnie odpowiedzi wskazuje ze sam fakt pisanie dziennika mobilizował do powtarzania i przetwarzania treści a tym samym zwiększać efekty w zapamiętaniu treści. 

Czy czegoś nauczyłam się przy okazji pisania dziennika refleksji (jakieś zagadnienia merytoryczne lub inne kompetencje w pisaniu lub komunikowaniu się lub technologii internetowych). 16 odpowiedzi
  • Z pewnością zagadnienia merytoryczne, ale oprócz tego na pewno poprawiły się moje zdolności obcowania w internecie i umiejętne korzystanie z niego.
  • Na pewno to, ze blogger to naprawdę fajna aplikacja do tworzenia wpisów, z łatwością można dodawać zdjęcia czy filmy a pod nimi opisy, czy też dopasować to zdjęcie do tekstu (może zdjęcie być np. po prawej stronie tekstu).
  • Z pewnością nauczyłam się tworzyć bloga, kreować wpisy
  • Poznałam nową aplikację Genially. Bardzo fajna strona do tworzenia np. interakcyjnych lekcji.
  • Nauczyłam się bardziej otwierać do ludzi i przekazywać im własne doznania na dane tematy
  • Myślę, że nauczyłam się samej formuły prowadzenia dziennika, m.in. jak to działa, jak posługiwać się platformą blogger oraz samych treści merytorycznych. Gdyby nie wykłady z edukacji społeczno-przyrodniczej nigdy bym nie zdecydowała się na pisanie bloga.
  • Nauczyłam się tworzyć grafiki w programie Canva.
  • Nauczyłam się tego, że niektóre zagadnienia jest ciężko opracować w formie wpisu- są po prostu czasochłonne i wymagają od nas więcej zaangażowania i przygotowania niż pozostałe wpisy
  • Umiejętność tworzenia postów pisanych.
  • Nauczyłam się w systematycznie pisać dzienniki (zawsze 9:45-11:15), nie zawsze są wstawiane regularnie, ale zawsze pisane w poniedziałek rano.
  • Platformy blogger
  • Polepszyłam swoje umiejętności posługiwania się bloga oraz samej kreatywności tworzenia postów.
  • Odkryłam stronę Blogspot ale także możliwości jej wykorzystania. Sama czasem zaglądam i czytam blogi na tej stronie o różnych innych tematykach gdzie wcześniej tego nie robiłam.
  • rozwinęłam wyobraźnię
  • Dzięki dziennikowi refleksji nauczyłam się obsługiwać bloga, zaczęłam czytać artykuły o tematyce przyrodniczej i teraz podczas spacerów zaczynam obserwować rośliny oraz zwierzęta i staram się je identyfikować, a także robię dużo więcej zdjęć pięknym miejscom i otoczeniu, które odwiedzam
  • Nauczyłam się w jaki sposób pisze się dziennik.

Dziennik refleksji. Co sprawiało przyjemność w czasie pisanie, co irytowało, co sprawiało trudność?15 odpowiedzi
  • Przyjemność to, że nie było ścisłe określone w jaki sposób mamy to pisać, jedne wpisy są bardziej teoretyczne, inne mają więcej zdjęć, co podobało mi się, że nie musimy się trzymać wyznaczonej koncepcji. Czynnikiem, który utrudniał było to, że zajmowało to po prostu dużą ilość czasu, ponieważ trzeba było się zastanowić co dokładnie chcemy napisać, co jest ważniejsze, na czym się skupić, czy dodać jakąś grafikę do tego czy nie.
  • Samo pisanie sprawiało mi trudność i poświęcałam na to przeważnie 3 godziny. Jednak efekt końcowy zawsze sprawiał mi radość.
  • Przyjemność - szukanie obrazków, tworzenie kompozycji. Irytowało - często giną obrazki, na komputerze wszystko jest, lecz kiedy otwieram link są jakieś luki. Jest to dość wkurzające.
  • Sprawiała mi radość to, że mogłam się dzielić z innymi własnymi przemyśleniami. Mogłam dodawać zdjęcia, które robiłam na zajęciach, i mogli je obejrzeć obserwatorzy.
  • W pisaniu dzienniku refleksji najbardziej sprawiało mi przyjemność to, że mogłam "przelać" swoją wiedzę do bloga, dzięki czemu inni ludzie również mogli z tego skorzystać, dowiedzieć się różnych rzeczy, poczytać różne ciekawostki na temat przyrody. Same szukanie zdjęć do bloga i ich pozyskiwanie również sprawiało mi przyjemność. Irytowało mnie jedynie to, że blogger ma jednak zawężone funkcje, np. mało czcionek, nie można było dobrze poustawiać zdjęć. Jeśli chodzi o to, co sprawiało mi trudność, myślę że nie ma takiej rzeczy, ponieważ ze wszystkim sobie poradziłam, nawet ze systematycznością :).
  • Na początku trudność była z opisaniem jednego wpisu na 300 słów, ale po kilku wpisach było już lepiej.
  • Trudność sprawiała mi systematyczność. Nie była ona idealna mimo starań, co wynika z faktu, że wpisy zajmowały czasami więcej czasu niż zakładałam, a podczas natłoku innych obowiązków wpisy pojawiały się z lekkim opóźnieniem. Przyjemnością było to, że mogłam się swoimi przemyśleniami dzielić oraz czytać przemyślenia moich koleżanek.
  • Dziennik był dla mnie dogodną formą, nie miałam problemów z pisaniem go, robiłam to już w formie notatki na zajęciach.
  • Jestem osobą, która ogólnie lubi pisać, więc nic nie sprawiało mi trudności w pisaniu dzienników
  • Irytował brak czasu, ale jak już zebrałam materiały i usiadłam do tego, to słowa same się pisały.
  • Przyjemność sprawiało mi tworzenie treści i szukanie zdjęć, aby pasowało pod względem tematu. Nic takiego szczególnego nie sprawiało mi trudności.
  • Trudność sprawiała mi systematyczność i czasem liczba słów. Jednak myślę, że było to wyzwanie i starałam się podołać.
  • Wklejanie zdjęć było fajne, ale też czasem problematyczne.
  • Przyjemnością było dowiadywanie się nowych informacji, aby zamieścić je na blogu, robienie zdjęć, które później mogłam zamieścić, oraz zdobywanie nowych czytelników. Irytowały mnie natomiast okrojone możliwości techniczne na blogu. Było zbyt mało opcji do edycji zdjęć czy tekstu, nie zawsze wszystko wyglądało tak, jak sobie to wyobrażałam. Następnym razem wybrałabym inne miejsce do zamieszczania moich refleksji.
  • Przyjemność sprawiało to, że się dzieli wiadomościami z innymi, a trudność była w układaniu blogu oraz w tworzeniu zdań.







A jeśli będzie kontynuacja pisania to co zmienisz w formie lub treści (np. założysz na nowym profilu, w innych mediach społecznościowych itp.)14 odpowiedzi

  • Ciężko mi powiedzieć, nie skupiałam się na tym, na pewno teraz, gdy są wakacje odpuszczę to sobie.
  • Może wtedy zaczęłabym tworzyć refleksje na temat życia, tak ogólnie.
  • Gdybym miała więcej czasu być może założyłabym Tiktoka i tworzyła filmiki, ukazujące codzienne życie np. owadów.
  • Nic nie zmienię.
  • Bardzo możliwe, że zacznę tworzyć profil na temat mojego kierunku.
  • Jeśli jednak zdecyduję się na kontynuację pisania dziennika, to myślę, że na tym samym blogu, co mam teraz. A jakie to byłyby treści? Myślę, że dalej związane z przyrodą. Ale to wszystko okaże się w swoim czasie, czy jednak podejmę dalej to wyzwanie. Nie zamykam sobie furtki. Nie mówię "nie", ponieważ kto wie, może jednak będę chciała do tego wrócić.
  • Chciałabym dodawać wpisy o różnej tematyce dotyczącej nauczania dzieci. Na pewno zostanę przy blogu, ale dorzuciłabym jeszcze Instagrama.
  • To był dziennik refleksji, w którym opierałam się głównie na zagadnieniach przyrodniczych, ponieważ taka tematykę miały zajęcia. Jeśli zdecyduje się na kontynuację dziennika, chciałabym umieszczam tam więcej wpisów dotyczących np. matematyki lub moich spostrzeżeń odnośnie prowadzenia pierwszych zajęć i wdrażaniu się w zawód.
  • Poprawie estetykę.
  • Forma zostanie taka sama.
  • Jeszcze nie jestem pewna. Muszę się zastanowić.
  • Możliwe, że założę blog o innej tematyce. Ale bardzo mi się to spodobało.
  • Jeszcze nie wiem.
  • Jeszcze nie zdecydowałam czy dalej będę prowadzić bloga, jeśli tak by się stało na pewno zmienię miejsce do publikacji.

Komentarz: jeszcze jeden sposób na zbieranie pomysłów jak tworzyć materiały uzupełniające do wykładów. Widzę, że warto tworzyć osobne streszczenia w formie tekstowej oraz w formie krótkich filmików. Mam wyzwanie dla siebie w przyszłym roku akademickim. 


Refleksja na zakończenie. Co byś chciała napisać a nie było okazji we wcześniejszych pytaniach?14 odpowiedzi

  • Ciężko mi odpowiedzieć na pytanie, wydaję mi się, że pytania są odpowiednie i można odpowiedzieć na nie w dość precyzyjny sposób.
  • Myślę, że pytania były naprawdę zadane szczegółowo, także ja więcej pytań nie mam.
  • Sposób zaliczenia przedmiotu jest dobry, jednak minimalna ilość wpisów jest zbyt duża, zwłaszcza, że przepadło parę wykładów, przez co 2 wykłady należało podzielić na 2 wpisy, przez co było też więcej pracy, w krótkim odstępie czasowym.
  • Chciałabym bardzo podziękować, ponieważ nigdy nie lubiłam przyrody. Jest tu tyle szczegółów, które bardzo ciężko zapamiętać. Dzięki Panu Profesorowi zajęcia były przyjemne, ciekawe i bardzo odkrywcze.
  • Myśle, że pytania były wystarczające, jedyne co mogę dodać, że te zajęcia bardzo mi się podobały i oby więcej takich zajęć
  • Chciałabym Panu Profesorowi podziękować za przeprowadzenie ciekawych zajęć z zakresu przyrody oraz pokazaniu, że nauka nie kończy się tylko na przyswajaniu wiedzy poprzez uczenie się na pamięć, a uczeniu się jej w sposób praktyczny oraz na wymyśleniu ciekawej formy zaliczenia, z którą jak nigdy dotąd się nie spotkałam.
  • Poznałam świat przyrody od innej strony niż przez ostatnie lata nauki w szkole. Gdzie było trzeba zapamiętać wiele informacji po to aby napisać dobrze test. Byłam również na profilu biologiczno-chemicznym i bardzo interesowałam się światem przyrody, tylko właśnie przez pisanie odpowiedzi na testach pod klucz zrezygnowałam z pójścia na ochronę środowiska. I zostałam przy spełnianiu swojego marzenia z dzieciństwa o byciu nauczycielem. Mam nadzieje, że w przyszłości zmieni się system edukacji w naszym kraju, aby dzieci mogły uczyć się dla przyjemności i zdobywania wiedzy, a nie bezmyślnym zaliczaniu testów. Cieszę się że zdecydowałam się na dziennik refleksji, była to super przygoda i mam nadzieję, że będę ją kontynuowała.
  • Myślę, że trochę to już w poprzednich odpowiedziach wybrzmiało, ale chciałabym to jeszcze zaznaczyć, że dziennik refleksji jest super formą nauki, zaliczenia, ale także poznawania w pewien sposób siebie, poprzez pisanie własnych spostrzeżeń, oraz innych . Uważam, że gdyby nie dziennik refleksji to nie zastanawiałabym się "głębiej" nad pewnymi tematami.
  • Uważam, ze dziennik to bardzo fajna opcja nauki i mam nadzieje ze jeszcze kiedyś będę miał okazje mieć taka formę zaliczenia
  • Dziękuję za poświęcony czas i za wysiłek włożony w wykłady. Uczęszczam na zajęcia, bo chcę.
  • Myślę, że napisałam wszystko to co chciałam.
  • Dziękuję za taką formę zaliczenia. Naprawdę jest to coś innego i zaoszczędziło mi to monotonnej nauki którą i tak za jakiś czas bym zapomniała. Wydaje mi się, że więcej zostało mi w głowie, nie mam negatywnych wspomnień z tym przedmiotem.
  • Myślę, że przedmiot Edukacja Społeczno - Przyrodnicza był bardzo intersujący i dzięki niemu mogłam wiele się nauczyć o przyrodzie. Świat zwierząt i roślin jest bardzo ciekawy. Należy o niego dbać, ponieważ zawdzięczamy mu naprawdę wiele. Gdyby nie on, nie moglibyśmy istnieć
  • Nie mam nic do dodania.

poniedziałek, 29 maja 2023

Podsumowanie pierwszej edycji, cz. 2. Ekologia

Ilustracja przypadkowa, nie związana z odbytymi zajęciami. Dla zwrócenia uwagi.
 

 Nie jest łatwo ocenić efekt edukacyjny. Przede mną dokładna analiza wpisów w dziennikach refleksji. Uzupełniająco stworzyłem kilka ankiet, przesyłanych w czasie trwania zajęć. Pierwszy problem to to, że nie wszyscy studenci odpowiadają. W tym przypadku przedmiot ekologia i studenci kierunku mikrobiologia. Na ankietę końcową odpowiedziało tylko  (lub aż) 50% studentek z i tak małej grupy. 7 odpowiedzi to niewiele. I nie liczba jest ważna lecz to, że coś jest niewidoczne. Dodatkowo z tych 7. nie na wszystkie pytania dają odpowiedz. Dlaczego?. Trudność w wypowiadaniu się, trudność z własną refleksją i sformowaniem tego, co sam myślę i jakie mam zdanie? Bo żeby odpowiedzieć to trzeba się zastanowić, a to wymaga wysiłku. Może to unik przed udzielaniem odpowiedzi? Może sami nie wiedzą co myślą i nie chcą przeznaczać na to własnego wysiłku? Kolejne dlaczego? Odpowiedzi są  anonimowe. Może nie ufają, że to jest rzeczywiście anonimowe? Że może jednak można ich jakość zidentyfikować? A jeśli tak, to skąd ta nieufność? Dystans w stosunku do kadry uniwersyteckiej Gdzie jest problem? Więcej pytań niż odpowiedzi.

Na ile wartościowe są te informacje, jeśli dotyczą tylko fragmentu sytuacji Trzeba dokładniej analizować z różnych źródeł. I ciągle stawiać nowe pytania i nowe konteksty do obserwowania. Niby wiem więcej ale jeszcze więcej pytań się z tych odpowiedzi rodzi. 

Pierwszy wykres, dotyczący frekwencji na wykładach. Jeśli podpowiedzi są szczere i prawdziwe to wynika, że odpowiadały prawie wyłącznie studentki uczęszczające systematycznie na wykłady. Przynajmniej jest kontekst do interpretacji wyników, zamieszczonych niżej. I wyraźna luka - co myślą i czego oczekują studenci z najniższa frekwencja na wykładach? 

 


 


Brakuje głównie tych, którzy na wykłady nie przychodzili w ogóle lub sporadycznie. Dlaczego nie przychodzili i dlaczego tego nie ujawniają? Przecież nie wszystkie pytania dotyczą tego, co na wykładach. Może nie chcą ujawniać, że na wykłady nie uczęszczali" Jakiś wewnętrzny wstyd? A może strach przed reakcją (ale przecież widziałem za każdym razem ile osób było. I ilu nie było).

Kolejne trzy pytania dotyczą wykładu jako takiego. zamieszczam, by było szersze tło do analizy efektów dziennika refleksji. Wypowiedzi nieznacznie poprawione w postaci literówek czy uzupełnionych kropek na końcu zdania. Wytłuszczenia moje.

Wkłady 1. Forma i treść. Co zaskoczyło w formie lub treści wykładów. 7 odpowiedzi

  • Podczas wykładów zaskoczyły mnie pytania do uczestników oraz przerwy w wykładzie polegające na wypełnianu ankiet/odpowiadania na pytania.
  • Forma była dużo bardziej swobodna od typowych wykładów. Dawało to szanse na swobodne zadawanie pytań i dyskusje.
  • Zaskoczyło mnie to że ekologia jest to znacznie bardziej rozbudowany i złożony temat niż tylko właściwa segregacja odpadów i sucha teoria. Można przedstawić ten temat na wiele ciekawych sposobów (np. za pomocą sztucznej inteligencji).
  • To samo, co w odpowiedzi na to, co mi się spodobało, plus rysowanie np. tego jak się uczymy, rysunek ekosystemu.
  • Nic.
  • Zaliczenie i sposób prowadzenia dla osób nieobecnych.
  • Możliwość zbierania pieczątek.

 Mała uwaga a propos pieczątek. To była zabawa. Wykorzystałem pieczątki z sylwetkami bezkręgowców. Na każdym wykładzie inna. Samego mnie zaskoczyło, ze studentki szybko się w zbieranie pieczątek "wkręciły". Może myślały, że to ukryta forma sprawdzania listy obecności? A może uruchomił się instynkt łowcy zbieracza i kolekcjonera? Jakiś element grywalizacji. Skoro mam już 1-02 pieczątki to może uzbieram wszystkie? To pomysł dla mnie by pomyśleć w przyszłości o dopracowaniu, zamiast ocen i stresu zabawa w kolekcjonowanie. Może tylko warto pomyśleć o kumulatywnym efekcie z merytorycznym przekazem? Wytłuściłem element z osobami nieobecnymi. Absencja na wykładzie wynikać może z różnych przyczyn i wcale nie z lenistwa studentów. Warto wiec tworzyć możliwości łatwego uzupełniania braków i nadrabiania zaległości. Pomyślę, jak ten watek udoskonalić.

Wykłady 2. Co się spodobało na wykładach (treść lub forma) 6 odpowiedzi

  • Wykłady podobały mi się ze względu na całkiem inną formę, dyskusje, które można było podjąć podczas wykładu oraz bardzo doceniałam kontaktowość i chęć pomocy prowadzącego w zrozumieniu tematu. Dodatkowo bardzo podobały mi się wstawki/ciekawostki wplatane w wykłady.
  • Swoboda wypowiedzi.
  • Możliwość korzystania z internetu w celu konfrontacji znalezionych wyników z wiedzą zawartą w książkach oraz przedstawianą na wykładzie, wplatanie w wykłady różnych ciekawych form aktywności studentów w wykłady, niż tylko przedstawianie suchych faktów. Cieszy mnie również to że na wykładach panowała bardzo przyjemna atmosfera, każdy miał wybór tego jak uczestniczy w wykładach, w jaki sposób sporządza notatki i co wyciąga z zajęć, nie było tam wbijania wiedzy na siłę, przez co wychodziło się z nich zainteresowanymi tematem, a nie przerażonymi ilością materiału do przyswojenia.
  • Takie można powiedzieć psychologiczne wtrącenia, np. jak dostałyśmy zadanie aby połączyć wszystkie kropki bez odrywania ręki, co miało na celu pokazać nam, że czasem trzeba wyjść poza schemat alby coś zobaczyć, rozwiązać.
  • Podejście do studentów.
  • Na pewno spodobała mi się forma zaliczenia wykładu, tzn. dziennik refleksji. Mogłam wykazać się kreatywnością i poszerzyć swoją wiedzę, łącząc przyjemne z pożytecznym.

Wykłady 3. Co przeszkadzało, utrudniało (forma, treść, brak sprawdzania listy obecności itp.) 6 odpowiedzi

  • Podczas wykładu nie podobały mi się krótkie powtórki materiału z poprzedniego wykładu, jednakże dana czynność nie odpowiada mi na wszystkich zajęciach.
  • Nic mi nie przeszkadzało, ale wykłady były troszkę monotematyczne (na wykładzie pojawiały się tematy sprzed kilku wykładów wcześniej), chociaż nie uznałabym tego za nic utrudniającego czy przeszkadzającego
  • Chyba jedynie wczesna godzina.
  • Nic.
  • Treść.
  • Wszystko było w porządku. Nie czułam, że było coś, co by mi przeszkadzało.

 

Wkłady 4. Co z treści zostało na dłużej w głowie (fakty, koncepcje, pytania).6 odpowiedzi

  • Najdłużej w mojej głowie została dyskusja na temat wirusów, w której chodziło o rozstrzygnięcie czym w ogóle są wirusy.
  • Ciekawostki i ogólne pojęcia.
  • Wprowadzenie dziennika refleksji w innych przedmiotach i aspektach życia codziennego po to żeby dokonywać tzw. "researchu" i wgłębiać się w wiele innych tematów, znajdować powiązania między nimi
  • Dylemat o wirusach, fakt istnienia megawirusów - stwierdzenie, że wiedza to nie jest zbiór pojedynczych elementów, ale całość i to jak potrafimy połączyć te elementy ze sobą - to że przyczyną zmniejszania się mózgu człowieka na przestrzeni czasu jest inteligencja zbiorowa.
  • Głównie pytania i fakty.
  • Zdecydowanie fakty.

 


Zapytałem się o to jak się rzeczywiście uczą. Zaskoczyła mnie, że najwięcej odpowiedzi wskazało wykład. Ja wskazywałbym raczej inne źródła, w tym internetowe, w małych porcjach. Może jednak rolą wykładu jest porządkowanie już posiadanej wiedzy? Czy jest inaczej niż przypuszczałem czy też jeszcze brak wprawy w samoobserwacji?

Czy dziennik refleksji pomógł mi w uczeniu się lub powtarzaniu materiału (tak, nie, częściowo itp.). Uzasadnij swoją odpowiedź.7 odpowiedzi

  • Uważam, że dziennik refleksji pomógł mi w powtarzaniu materiału - większość informacji znałam w liceum, ale chodząc na wykłady i tworząc posty w dzienniku refleksji, mogłam na bieżąco przypominać sobie wcześniej poznane informacje.
  • Pomógł mi on, że względu na to, że musiałam wracać do tematów już omówionych, żeby móc napisać spójną notatkę.
  • Nie piszę dziennika refleksji z ekologii, jednakże po wielu refleksjach na ten temat wydaje mi się, że tak. Jest to ciekawa forma zdobywania nowej wiedzy nie przedstawianej na zajęciach a wyszukiwanej samodzielnie co pomaga poszerzać horyzonty. Mogę stwierdzić, że aktualnie żałuję że nie podjęłam się tego, ale spróbuję wprowadzić go w swoje życie.
  • Tak, jak o czymś piszę to zagłębiam się w temat żeby jak najlepiej go zrozumieć i zmniejszyć ryzyko popełnienia błędów merytorycznych. W dodatku wykorzystuję wiedzę z innych przedmiotów, więc dzieląc się nią w dzienniku refleksji dodatkowo powtarzam materiał na te przedmioty.
  • Częściowo.
  • Tak, ponieważ pomagało to w rozwinięciu tematu i nauki nowych rzeczy oraz przypomnienie sobie wiadomości z wykładów.
  • Zdecydowanie tak. Wybierałam to co mnie ciekawiło i poszerzałam w tej kwestii swoją wiedzę, przez co więcej zapamiętałam.

Powtarzanie i integracja wiedzy z różnych przedmiotów. Pisanie jest aktywną formą przetwarzania informacji. Zdanie musza być bardzie dopracowane stąd potrzeba poszukiwania i uzupełniania informacji. Tego się spodziewałam. Ucieszył mnie dostrzeżony aspekt łączenie wiedzy z różnych przedmiotów.

Czy czegoś nauczyłam się przy okazji pisania dziennika refleksji (jakieś zagadnienia merytoryczne lub inne kompetencje w pisaniu lub komunikowaniu się lub technologii internetowych). 5 odpowiedzi

  • Podczas pisania dziennika refleksji poznałam niektóre zagadnienia ekologiczne, których wcześniej nie znałam, ale także nauczyłam się korzystnie wykorzystywać krótkie przerwy pomiędzy zajęciami do pisania postów.
  • Jak napisać krótka i zwięzłą notatkę o konkretnym temacie.
  • Otwartości na nowe formy, których nigdy wcześniej nie próbowałam.
  • Na pewno dowiedziałam się o wielu rzeczach, o których być może nawet nie usłyszałabym gdybym nie pisała dziennika.
  • Przy sprawdzaniu poprawności tekstu przez program, zdecydowanie większą uwagę zwracałam na to, jakie błędy językowe najczęściej popełniam i starałam się je poprawiać.

 Przypuszczałem, że pisanie będzie sposobem na uczeni się. Zmotywuje do samodzielnego poszukiwania treści ekologicznych, by je umieścić w dzienniku. Można powiedzieć, że pisanie dziennika to inny sposób motywowania do samodzielnego poszukiwania. Cieszę się, że nie były to tylko streszczenia wykładów. Ciekaw jestem czy studentki podczytywały swoje dzienniki (jako notatki z wykładów) a by być na bieżąco? Może dziennik refleksji jest tym, czego bezskutecznie od lat poszukiwałem: jak nakłonić studentów by dzielili sie swoimi notatkami z zajęć. I nie tylko w bardzo wąskim kręgu znajomych. 

Dziennik refleksji. Co sprawiało przyjemność w czasie pisanie, co irytowało, co sprawiało trudność? 6 odpowiedzi.

  • Początkowo dziennik refleksji sprawiał, że z dużym zapałem chciałam napisać jak najwięcej i bardzo ambitne wpisy. Jednakże gdy na zajęciach zaczęły pojawiać się kolokwia i zaliczenia, nie mogłam znaleźć czasu i irytował mnie fakt, że nie mogę kontynuować pisania i nie wstawiam postów systematycznie. Na dodatek moją irytację wzmagał fakt, że prawie nikt tych postów nie czytał.
  • Zachowanie regularności było trudne, jednak wybieranie tematów było ciekawe.
  • Myślę że przyjemnością byłoby wyszukiwanie informacji, tak żeby zaciekawić odbiorcę ciekawym tematem, chociaż tez momentami sprawiałoby to ogromną trudność, kiedy kończy się wena i jest pustka w głowie.
  • Najprzyjemniejsza część mojego pisania to było zbieranie informacji, trafiałam na ciekawe artykuły i badania naukowe. Irytowała mnie presja czasu, chociaż bez niej ciężko byłoby mi się zabierać do pisania. Trudność niekiedy sprawiało mi ubranie w słowa tego co chce przekazać, dalej nie jestem do końca usatysfakcjonowana z niektórych postów.
  • Przyjemność sprawiło pisanie na tematy, które były mi bliższe lub bardziej mi się spodobały. Trudność była systematyka, z racji tego, że rzadko używam niektórych portali społecznościowych oraz brak czasu.
  • Na początku brakowało mi systematyczności, poza tym na pewno wymóg pewnej ilości wyrazów czasami był przytłaczający. Chciałam umieszczać najciekawsze fakty, a w niektórych kwestiach potrzebowałam na to zwyczajnie mniejszej ilości słów.

 


Z siedmiu osób, które wypowiedziały się w ankiecie 5 rozważa możliwość kontynuacji. To było znakomicie. Dwie nie będą kontynuowały. W tym zapewne jest jedna, która nie wybrała dziennika refleksji (bo skoro nie pisze, to logiczne, że nie będzie kontynuować).

Przy okazji chciałem dowiedzieć się jakie warto przygotowywać dodatkowe materiały, które będą uzupełnieniem wykładów. Do tej pory udostępniałem slajdy z wykładów w formie pliku pdf. Nie jest to optymalne rozwiązanie, tym bardziej, że często na moich slajdach są grafiki i mało słów, mało tekstu. Cieszy mnie, że studenci chcą więcej dyskusji na wykładach. Zaskoczeniem jest oczekiwanie streszczania wykładu w formie tekstowej. To warto będzie uzupełnić w przyszłości.

Refleksja na zakończenie. Co byś chciała (chciał) napisać a nie było okazji we wcześniejszych pytaniach? 2 odpowiedzi

  • Uważam, że cały koncept dziennika refleksji oraz zaangażowania prowadzącego bardzo motywował mnie do pisania postów, dlatego też z przyjemnością chodziłam na wykłady by również wykazać chęć zainteresowania się ekologią.
  • Miło wspominam wykłady z ekologii i cieszę się, że mogłam w nich uczestniczyć.

 

To, co się nasuwa to to, że części studentów taka forma zaliczania przedmiotu i uczenia się odpowiedna. Dostrzegają wartość takiej formy studiowania z aktywnym udziałem. Czy podobnie myślą ci milczący? Na ankietę samooceny (w czasie pisanie dziennika refleksji) odpowiedziały 4 osoby. jeszcze mniej. Ciekawi mi także to, czego nie widać... bo się nie wypowiadają. Czy myślą podobnie czy też zupełnie inaczej? Może trzeba będzie inaczej zadać pytania? Mam w każdym razie nad czym myśleć.

 c.d.n.

PS. z zamieszczonych danych i wypowiedzi zapewne można wywnioskować znacznie więcej. Z chęcią zapoznam się z takimi refleksjami i rozważaniami.

niedziela, 28 maja 2023

Podsumowanie pierwszej edycji cz. 1.

 

Mój pierwszy raz z dziennikami refleksji dobiega końca. Propozycję pisania dziennika refleksji jako formę zaliczenia/egzaminu całego przedmiotu zaproponowałem łącznie 102 studentkom (akurat nie było żadnego pana) w trzech grupach, w których prowadziłem wykłady. Dla studentów mikrobiologii na przedmiocie ekologia (17 osób), dla studentów pedagogiki przedszkolnej i wczesnej edukacji - tryb stacjonarny (51 osób), dla studentów pedagogiki przedszkolnej i wczesnej edukacji - tryb niestacjonarny (34 osoby). Około 80% z nich wybrało dziennik refleksji zamiast egzaminu pisemnego. Oznaczało to systematyczną aktywność przez cały semestr. Zadaniem było napisanie co najmniej 15 tekstów o określnej, minimalnej liczbie słów. W każdej grupie wybory były nieco inne. Chyba jest to jeszcze zbyt mała próba by interpretować te różnice jako typowe i znaczące. W kolejnych wpisach dokładniej przedstawię wyniki z tych trzech grup. 

Spośród 102 studentek na formę egzaminu, a więc bez pisania dziennika refleksji, zdecydowały się 24 osoby. Dziennik refleksji w formie przysyłanych do mnie plików (Word lub PDF) łącznie wybrało 10 osób. Dziennik refleksji w formie bloga wybrało 40 studentek. Mniej osób - bo 24 - wybrało Instagram. Tu pojawiły się ograniczenia liczby znaków w poszczególnych. Różnie to studentki rozwiązały. Trzy osoby wybrały Tik -Toka a jedna interaktywną prezentację w programie Genially. Pięć blogów prowadzonych było zespołowo (po 2-3 osoby). 

Dokładne analiza wszystkich dzienników refleksji jeszcze przede mną. Na pewno uwidoczniły się różnice w umiejętnościach formułowania myśli, refleksyjności nad swoim procesem uczenia się i w umiejętnościach technicznych w prowadzeniu mediów społecznościowych, formatowani i edycji bloga itp.

Dziennik refleksji umożliwia przejście od typowego, szkolnego oceniania w kierunku oceniania kształtującego i możliwością uzupełniania o tutoring. Konieczne jest jednak poszerzenia możliwości komunikacji online lub wprowadzenia konsultacji i dodatkowych spotkań w kontakcie. Wersja online jest chyba bardziej realna w wykonaniu. Ze względu na różnice w kompetencjach komunikacyjnych i cyfrowych potrzebne jest spore wsparcie studentów w zakresie refleksyjności oraz umiejętności wypowiedzi w formie pisemnej, graficznej czy wideo. Ponadto wsparcie z poradami technicznymi w zakresie prowadzenia bloga, Instagrama czy Tik Toka. Wykracza to zo prawda poza program kształcenia na dowolnym kierunku lecz umożliwia skupienie się na rzeczywistych potrzebach i edukacji całościowej (w oparciu o rzeczywiste potrzeby w danym momencie). Nie wiem jeszcze jak to rozwiązać. Może potrzebne są dedykowane tutoriale, które wcześniej trzeba opracować i udostępnić? Oznacza to oczywiście więcej pracy dla samego wykładowcy jak i dla studentów.

Zaliczenie przedmiotu w formie dziennika refleksji na pewno wymaga większego wysiłku merytorycznego i czasowego od wykładowcy jak i od samych studentów.

I jeszcze zestawienie odnośnie formy dzienników refleksji. Największa różnorodność form wystawiła w grupie pedagogów (studia dzienne). Czy dlatego, ze grupa większa a więc i potencjalnie próba większa? czy tez dlatego, że to studentki pedagogiki i być może bardziej otwarte na nowe narzędzia takiej jak Genila.ly, czy Tik Tok? W przypadku studentem ze studiów niestacjonarnych najwięcej procentowo było wyboru egzaminu zamiast dziennika refleksji. czy ma na to wpływ zjazdowy charakter zajęć? czy może więcej innych obowiązków? Pytanie, na które wciąż szukam odpowiedzi. 





wtorek, 16 maja 2023

Dziennik refleksji czyli czego się nauczyłam (em)

 

Zacząłem pisać dawno temu. Mniej więcej 10 lat temu uświadomiłem sobie, że jest to forma dziennika refleksji, w tym tej edukacyjnej. Pamiętnik z przemiany z nauczyciela w naucznia a potem w projekczyciela. Takich słów nie ma? Nie byłe lecz już są. Niczym mieszczanim w sztuce Moliera uświadomiłem sobie, że mówię proza (pisze dziennikiem refleksji).  Sam długo dojrzewałem i sprawdzałem na sobie. Pełna refleksja zajęła mi kilka lat. Nic co dobre nie przychodzi szybko i łatwo. Trzeba cierpliwości i uważności by w pełni zobaczyc efekty. 

Sprawdziłem drogę na która teraz zaprosiłem studentów. Wypróbowałem i próbuję dalej, tyle że konektywnie i kolektywnie. Potrzebna jeszcze tylko szersza dyskusja. Bo dyskusja jest elementem metody naukowej. I refleksji jako takiej także.  Fakt, potrzebna motywacja. Ale skoro ja dojrzewałem wiele lat to dlaczego miałbym spodziewać się takiego samego efektu u studentów w kilka zalewie miesięcy?

Dlaczego piszę na swoim blogu? Bo jest to sposób na wyrażanie myśli, które po głowie się kłębią i kiełkują niczym wiosenne kwiaty. Tak jak wiele innych osób i ja mam problem z wyrażaniem myśli. I to po wielu latach nieustannego praktykowania w formie mówionej i pisanej. A nawet malowanej. Mam trudności z precyzyjnym formułowaniem, trafnym dobieraniem argumentów. Pisanie to jakaś forma pamięci zewnętrznej, pozaneuronowego zapisu. Kiedyś tylko na papierze a teraz w obwodach i sieciach, w pełni elektronicznie.

Coraz mniej jest okazji do publicznych dyskusji na uniwersytecie – pozostają tylko te oficjalne, uroczyste a przez to rzadkie. Coraz bardziej brakuje codziennej, spokojnej dyskusji. Bo być może brakuje odpowiedniej przestrzeni publicznej oraz zbyt bardzo stajemy się korporacją z wyścigiem szczurów.

Dyskutować? A po co, czy będą z tego jakieś punkty lub oceny? Punkty żadne ale jest przecież zaspakajanie własnej ciekawości i społeczne obcowanie z innymi… Wiele osób w trakcie dyskusji wie, co chciałoby powiedzieć… tylko jak to ubrać w słowa? Myśl nie znajduje słownej konkretyzacji. Ponadto dochodzi strach, że może niechcący popełni się jakiś błąd językowy i inni będą głośno lub w duchu się śmiać? Przecież tak bardzo lubimy zaocznie obgadywać i wyszydzać innych. Więc milczymy z obawy. Ja także. Wielokrotnie.

Prowadzenie bloga (a w dawnych czasach dziennika-pamiętnika) to praktyka, która czyni mistrza. Ćwiczyć trzeba często a nie tylko na olimpiadzie raz na cztery lata. Takie pisanie wydaje się jałowe – przecież punktów z tego nie ma, żadnych impact factor, żadnego akademickiego uznania i nagród. Być może wzrastają tylko (aż!) umiejętności w formułowaniu myśli, argumentowaniu.

Blogowanie-pisanie zmusza do czytania, poszukiwania, dokształcania się. Efekty w postaci umiejętności formułowania swoich wypowiedzi przydadzą się każdemu. Mnie na pewno. Jakże często dziwię się, gdy nie tylko studenci lecz i ludzie z tytułami, wykształceni mają ogromne trudności z napisaniem krótkiego tekstu, prostej informacji. Lub mają kłopoty ze składną i jasną wypowiedzią ustną, publiczną, na przykład przed kamerą, radiowym mikrofonem czy mediach społecznościowych. Przecież nie dlatego, że mają pustkę w głowie, że nie mają wiedzy i ciekawych przemyśleń. Chyba dlatego, że nie ćwiczą. Piszą tylko w hermetycznym stylu publikacje naukowe. A studenci piszą testy egzaminacyjne. One są niewątpliwie potrzebne. Ale zamykają świat naukowy w specyficznym getcie.

Umiejętność wypowiedzi i składnego formułowania myśli przydaje się każdemu, nawet najbardziej utytułowanemu naukowcowi (a może przede wszystkim właśnie im!), czy to w życiu zawodowym czy też w porozumiewaniu się w rodziną. Bez prawidłowego (jasnego, precyzyjnego, interesującego) wyrażania myśli trudno o dobrą komunikację, zarówno w świecie naukowym czy w komunikacji ze studentami. Bez tej umiejętności rośnie ilość konfliktów, nieporozumień i w konsekwencji stresu.

Dlatego piszę  na blogu, choć wydaje się to bezcelowe i bezproduktywne (zabiera czas, który można byłoby przeznaczyć na robienie zawodowej kariery). Piszę by ćwiczyć się. Piszę, bo uważam, że świat nie jest jedną wielką korporacją. Pisanie niezawodowe, nie przekładające się na wymierny efekt finansowy czy karierę tym bardziej dostarcza satysfakcji. Piszę dla siebie i dla ludzi, nie oczekując gratyfikacji czy poklasku. Piszę by tworzyć i utrzymywać wieź.

Czy potrafię zachęcić studentów do pisania i refleksji? 


PS. Sam też zrealizowałem limit, wyznaczony studentom. Sprawdziłem czy jest możliwe (ile zajmuje czasu oraz systematyczność) napisanie minimum 15 wpisów w ciągu semestru o odpowiedniej liczbie znaków (czyli niezbyt lakonicznie). W ten sposób sprawdziłem czy nie stawiam zbyt wygórowanych wymagań, poprzeczek. 

Polecany post

A może refleksje z dziennika refleksji?

Warsztaty edukacyjne nad Łyna. Co żyje w rzece? I jak to pokazać?   A może by tak pisać refleksje razem ze studentami? Opisywać jak powstaje...

Najczęściej czytane w ostatnim roku