środa, 15 listopada 2023

Slajd tytułowy z konferencji "Pedagogika wobec wyzwań współczesnego świata"


Streszczenie referatu: Dziennik refleksji eduzmieniacza

Znaczące sugestie teoretyczne co do zmiany sposobu nauczania szkolnego pojawiły się już ponad 50 lat temu, u schyłku epoki przemysłowej. Tradycja zmian w edukacji, bazująca na refleksjach i badaniach naukowych ma długą tradycję. Powstało co najmniej kilka poważnie uzasadnionych wynikami eksperymentów koncepcji teoretycznych, (np. edukacja nastawiona na rozwój, uczenie się na doświadczaniu itp.). W sukurs teoriom pedagogicznym przyszły wyniki badań nad mózgiem ludzkim (neuronauki). Uzyskano biologiczne potwierdzenie niektórych pedagogicznych intuicji. Dodatkowo zaszły ogromne zmiany cywilizacyjne i społeczne wpływające na proces uczenia się np. w postaci internetu, technologii cyfrowych a ostatnio także gwałtowny rozwój generatywnej sztucznej inteligencji. Teoria i praktyka wskazują na potrzebę głębokich zmian i na refleksje nad tym, kim ma być nauczyciel, jakie ma być nauczanie/uczenie się. Mimo to zmiany zachodzą bardzo wolno. Lokalnie i na zasadzie eksperymentów edukacyjnych zmieniaczy (eduzmieniaczy). Dlaczego tak wolno i dlaczego rośnie niezadowolenie z formalnej edukacji? Moda czy konieczność?

Od ponad 20 lat we własnej jednostce uniwersyteckiej próbuję namówić do wprowadzenia realnego wybierania zajęć przez studentów. Bezowocnie. A przecież to tak niewiele znacząca zmiana. Potrzeba znacznie głębszych i bardziej dogłębnych. Dlaczego tak wolno do środowisk akademickich i nauczycielskich nowe teorie pedagogiczne i rozwiązania praktyczne tak wolno docierają i tak wolno się implementują?

Zasadniczym elementem wystąpienie będzie refleksja nad wdrożoną niedawno innowacją dydaktyczną w formie dziennika refleksji, z odniesieniem do wybranych koncepcji pedagogicznych, w tym do konstruktywizmu i konektywizmu. Jak motywować studentów do uczenia się? Czy jedynym sposobem są oceny i sprawdzanie obecności? Próbuję odchodzić od ocen cyfrowych ku ocenianiu kształtującemu, by student otrzymywał więcej wartościowych informacji zwrotnych. W ciągu trzech ostatnich lat, w trzech różnych grupach oceny i punkty za zadania zastąpiłem umową „5 od zaraz i dalej nic nie musisz robić”. Tylko w jednej grupie zauważalny był mały spadek frekwencji na zajęciach i wykonanych zadaniach. W dwu pozostałych efekty było takie same jak z ocenami. Mnie mobilizowało do większego wysiłku i kreatywności. W 2023 r. w trzech grupach studenckich (mikrobiologia oraz pedagogika przedszkolna i wczesnoszkolna) zaproponowałem do wyboru zamiast tradycyjnego egzaminu pisemnego założenie i prowadzenie dziennika refleksji. Jedną grupę stanowili studenci zaoczni (były widoczne różnice w efektach). Studenci musieli zacząć pisanie w ciągu 2 tygodni i zamieścić z minimum 15 wpisów o określonej minimalnej licznie znaków, wraz z grafiką i filmami. Taka forma zaliczenia to odpowiedź na upowszechnianie się algorytmów generatywnej sztucznej inteligencji (np. ChatGPT) i uznanie, że ważniejsze jest motywowanie niż pilnowanie by nie ściągali. Wiedza przez internet jest dostępna dla każdego a ważniejsza jest wewnętrzna motywacja do rozwoju. Ponadto miało to być wdrożenie do rzeczywistych działań, przydatnych w pracy i własnym rozwoju a nie tylko pisanie do szuflady i na zaliczenie. Była to próba uczenia jak się uczyć małymi porcjami (mikrouczenie się) i przez całe życie.
 
*   *   *   *   *
Mały komentarz. Dlaczego umieszczam relacje z konferencji, na których relacjonuję przebieg i efekty wdrożonej innowacji dydaktycznej? To element wyciągania wniosków, refleksji i dalszego planowania co i jak zmienić. Także z dziennikiem refleksji. Czas suszenia sieci przed dalszym połowem. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Polecany post

A może refleksje z dziennika refleksji?

Warsztaty edukacyjne nad Łyna. Co żyje w rzece? I jak to pokazać?   A może by tak pisać refleksje razem ze studentami? Opisywać jak powstaje...

Najczęściej czytane w ostatnim roku